Czym właściwie są demony? No właśnie, dziećmi Lilith...
Była mowa o tym, że po przeklęciu przez Boga wszystkie dzieci demonicy rodziły się martwe, ale nie dodałam jednego... dzieci faktycznie były martwe, lecz kobieta zaczęła je wskrzeszać, jednak... to nie było to samo... dzieci były okrutne, bezlitosne, agresywne... Tak powstały demony najniższej rangi... paskudne, zdeformowane małe ciałka o porywczym nastawieniu. Nie można tego nazwać dzieckiem... Lilith dobrze o tym wiedziała. Stały się jej bronią, choć niezbyt długo. Zauważyła, że do niczego się nie nadają... Lecz, kocha je, o ile można nazwać to miłością...


Wyższe stopniem są demony, które po części zna kościół, jednak oni w swej nieświadomości nazywają je diabłami. Okropne, krwiożercze bestie, każda inna. Zwykle o skórze osmalonej, pokrytej spaloną, czarną tkanką. Wielkie oczy i zaostrzone kły, istoty poruszające się na dwóch nogach, jednak najczęściej zgarbione.
Są bez skrupułów, bez litości. Oczywiście tortury to ich specjalność... To one każą grzeszników w Nicości.. Stworzone już jako demony przez Lilith, albo przeobrażone upadłe anioły. Przez przeobrażone mam na myśli: wiele, wiele lat spędzonych w Nicości kompletnie je zmieniły, także zewnętrznie. To te, które głupi śmiertelni wzywają poprzez obrządki o których nie mają zielonego pojęcia. Wezwanie takiego kończy się śmiercią, a ten kto to uczynił idzie prosto do Nicości, o ile jego dusza jest jeszcze w jednym kawałku...
Demony przedostatniej rangi nie mają żadnych uczuć. nie odczuwają niczego prócz żądzy mordu, tak więc ich jedynym zajęciem przez całą wieczność jest torturowanie grzesznych.
Dalej są demony, które potrafią zachowywać się prawie ludzko. zwykle spokojne, jeśli się do nich nie odzywa. Przez Lucyfera używane w piekle do... Pracy... Tak jakby.. To one przyjmują "nowych" w piekle. Tym nie zajmuje się nie kto inny jak właśnie te demony. Z uwagi na ich brak agresji są w Piekle. Właściwie, ich spokój nie jest wieczny. Fakt, na wszystko pozostają obojętne, jednak irytują ich nawet najmniejsze rzeczy... Są opryskliwe i nieprzyjemne, zwłaszcza dla nowo-przyjętych. Ich paskudne charakterki idą oczywiście w parze z ich okropnym wyglądem. Czerwona skóra pełna różnych skaz, wielkie, podkrążone żółte ślepia i rogi tuż nad czołem raczej nie są ich atutami... Są dość wrażliwe na punkcie tego jak wyglądają ;)
Wyżej stoją demony powstałe z człowieka. Człowiek, który umiera, a za życia był gwałcicielem, mordercą, pedofilem i takie tam, idzie prosto do Nicości, tam jest torturowany przez wybranego mu demona. Po latach cierpienia czasem dostają propozycję: "Możesz zostać demonem i sam innych krzywdzić". Czasem przyjmują tę ofertę, czasem nie... Czasem są zbyt słabi psychicznie... W innych wypadkach, jak to mówią, tonący brzytwy się chwyta...
Przeobrażenie się w demona jest najgorszym bólem. Samo bycie nim jest trudne do zniesienia...
Niektóre z nich nie tylko wyglądają jak ludzie, ale też (bardzo rzadko) są zdolne do wyższych uczuć.
Od człowieka w wyglądzie zewnętrznym odróżnia je to, że ich oczy są całe czarne, niczym puste oczodoły. Potrafią wmieszać się w tłum zmieniając ich barwę, brzmi to nie do pomyślenia, ale zastanów się, jak często mogłeś mijać na ulicy takiego demona nawet o tym nie wiedząc o_o
Najgorsze są demony z rodzaju najwyższego... Demony tak samo pozbawione litości jak dwa najniższe rodzaje. Do nich należy m.in Belzebub- strażnik bram Nicości. Jest on wodzem demonów, w Piśmie Świętym jest o nim mowa gdy Żydzi zarzucali Jezusowi, że wyrzuca złe duchy przez Belzebuba.
Jego imię oznacza po hebrajsku "władca much" (wiem z czym Wam się kojarzy ;)) Często jest błędnie utożsamiany z Lucyferem... Czasem jest przedstawiany jako mucha. Niektórzy mówią, że lubi sztukę, nie wiem czy to prawda...
Jest demonem, który nie odpuszcza dopóki nie zniszczy kogoś od środka. Zgadza się, chodzi o opętanie. Było kilka przypadków opętania przez Belzebuba. ja słyszałam o kobiecie. W 1566r młoda dziewczyna, Nicole O'brien modliła się nad grobem zmarłego dziadka. Prosił ją pielgrzymkę w jego imieniu, by jego dusza mogła wreszcie zaznać spokój, gdyż przebywał w czyśćcu . niestety rodzice Nicole żałowali dla niej pieniędzy, ponoć to była przycyna opętania przez Belzebuba... Została przeniesiona do katedry w Laon. Tam zajął się nią biskup Debo. Egzorcyzmy trwały ponad dwa miesiące. Zawsze zaczynano je od wody święconej, znaku krzyża itd.. niestety zamiast wygonić demona, jeszcze bardziej go to rozdrażniło.
Co ciekawe z ust Nicole wydobywał się nie jej, a jakiś męski głos... Mówiła rzeczy, o których nie mogła mieć zielonego pojęcia czyli zawsze podczas egzorcyzmów, gdy zebrali się gapie wybierała kogoś z tłumu i publicznie wydawała jego najskrytsze grzechy. Gdy demonowi podano opłatek dziewczyna straciła przytomność, a jej lewa ręka została sparaliżowana. W niej właśnie ukrył się demon. Było to małe zwycięstwo, dziewczyna po jakimś czasie odzyskała mowę i słuch lecz nie na długo bo Belzebub powrócił ponownie tym razem z 29 kompanami. Walczyły czasem tak gwałtownie, że łamały jej kości jak zapałki.
O trzeciej po południu, 8 lutego 1566r. egzorcyzmy udały się pełnym sukcesem. Mówiono, że demony opuściły jej ciało wraz z wielką chmurą czarnego dymu...
Nie wiem czy to wszystko prawda, część z tego jest dość prawdopodobna, ale nie wydaje mi się, żeby belzebub tak po prostu się poddał... Więc może to tylko historyjka...
To co napisałam, a wiem, że napisałam bardzo mało (przepraszam...) to jeszcze nie wszystko co wiem, jeżeli macie jakieś pytania to śmiało piszcie. Na wszystkie odpowiem ;)
Napiszę jeszcze o Archaniołach, potem coś o czarodziejach... A potem... No cóż.. Jeszcze nie wiem... poddacie mi pomysł?
Piszcie w komentarzach ;))
Co ciekawe z ust Nicole wydobywał się nie jej, a jakiś męski głos... Mówiła rzeczy, o których nie mogła mieć zielonego pojęcia czyli zawsze podczas egzorcyzmów, gdy zebrali się gapie wybierała kogoś z tłumu i publicznie wydawała jego najskrytsze grzechy. Gdy demonowi podano opłatek dziewczyna straciła przytomność, a jej lewa ręka została sparaliżowana. W niej właśnie ukrył się demon. Było to małe zwycięstwo, dziewczyna po jakimś czasie odzyskała mowę i słuch lecz nie na długo bo Belzebub powrócił ponownie tym razem z 29 kompanami. Walczyły czasem tak gwałtownie, że łamały jej kości jak zapałki.
O trzeciej po południu, 8 lutego 1566r. egzorcyzmy udały się pełnym sukcesem. Mówiono, że demony opuściły jej ciało wraz z wielką chmurą czarnego dymu...
Nie wiem czy to wszystko prawda, część z tego jest dość prawdopodobna, ale nie wydaje mi się, żeby belzebub tak po prostu się poddał... Więc może to tylko historyjka...
To co napisałam, a wiem, że napisałam bardzo mało (przepraszam...) to jeszcze nie wszystko co wiem, jeżeli macie jakieś pytania to śmiało piszcie. Na wszystkie odpowiem ;)
Napiszę jeszcze o Archaniołach, potem coś o czarodziejach... A potem... No cóż.. Jeszcze nie wiem... poddacie mi pomysł?
Piszcie w komentarzach ;))







