dd

GRY

niedziela, 14 lipca 2013

Spokój ducha...



Wariuję... Czuję, że nie wytrzymam...


Bad day, not bad life


Próbowałam to sobie wmówić, ale im częściej tak robię tym do mocniejszego wniosku dochodzę... Inni mogą to sobie powiedzieć, ale to co dzieje się ze mną jest zbyt prawdziwe i bolesne, żeby w taki sposób to sobie wytłumaczyć. Żałuję, bo przez to nie mogę nawet normalnie żyć. No wiecie, chodzić z koleżankami po mieście, żartować, śmiać się. Wiele razy przyjaciółka mi to wypominała, ale nawet ona nie rozumie. Głupio tak mówić, ale ona nawet nie chce tego zrozumieć. Po prostu odrzuca prawdę, prawdę o mnie... Szkoda, ale tak już jest i nie ważne co zrobię to tego nie zmienię.
Przepraszam za zrzucenie tego na Was, ale mam teraz cholerną depresję, przejdzie mi jutro i będę żałowała, że to wszystko napisałam ;)  (Nie zważając na to, że dręczy mnie to już od roku...)

Pozdrawiam ;)