dd

GRY

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

XII Te amo angele cz.II


Do tych, którzy wciąż trwają i czytają te wypociny, dziękuję Wam bardzo ^^ Serio, jestem Wam wdzięczna ;) Miłego czytania!

Ostatnio:
Przed oczami stanęły mu zaraz sceny z poprzedniej nocy. Wciąż jeszcze czuł fantom dotyku Tenebrisa. Jego usta…. Jego dłonie….
Potrząsnął głową.
Postanowił dziś unikać diabła. Gorzej będzie- wdarła się do jego umysłu myśl- kiedy będę musiał iść spać….
Na razie musiał przemyśleć to wszystko. Zszedł na dół do magazynu.

 §§§

Przygnębiony diabeł zajrzał po kolei do wszystkich pomieszczeń, kończąc na kuchni. Nigdzie nie znalazł Luxora, więc stwierdził, że najlepiej będzie poczekać, aż ten wyjdzie z kryjówki. Postanowił coś wypić, bo żadne jedzenie na pewno nie przeszłoby mu przez gardło.
Zajrzał do szafki.
Kawa, zielona herbata, czarna herbata, malinowa herbata, cytrynowa herbata….
Ku*wa, pomyślał.
W końcu postawił na kawę.
Kiedy już ją zrobił usiadł przy stole zamyślony trzymając w rękach kubek.
Westchnął.
Nie miał pojęcia o co chodziło Luxorowi, ale zaraz po jego wyjściu dotarło do niego,  że został oszukany.
Aniołek kłamał?- spytał sam siebie- jednak…. To wcale nie było kłamstwo…. On tylko… Hm….. W każdym razie, anioły nie potrafią okłamywać innych więc….
Ale pozostawała kwestia użycia mocy… Dlaczego to zrobił?
Wychylił łyk parującej, smolistej kawy.
Nie wiedział jak długo tam siedział, ale trwało to dosyć długo, by zdążył przemyśleć parę spraw.
Spojrzał na zegar na ścianie. Dziewiąta…
Nagle usłyszał kroki w przedpokoju.
- Nareszcie- syknął.
Podszedł do drzwi i schował się za nimi. Drzwi otwierały się do wewnątrz, więc Luxor nie mógł go zobaczyć.
Kroki zbliżyły się do drzwi. Były ciche i delikatne, Tenebris miał już całkowitą pewność że to aniołek.
Drzwi zaczęły się otwierać.
Kiedy do kuchni wszedł jego luby, diabeł uśmiechnął się triumfalnie. Zatrzasnął za nim drzwi i błyskawicznie przekręcił kluczem.
Przestraszony anioł odwrócił się w jego stronę. Miał na sobie błękitne jeansy i białą, zapinaną koszulkę na krótki rękaw. Blond włosy były wilgotne i lekko poskręcane.
Tenebris widział jak anioł zaciska usta i odwraca wzrok.
Był taki śliczny…
- Zachciało się używać mocy, nie?- zaczął sucho.
- Ty też jej tutaj używałeś- odparł nieśmiało Luxor ze smutkiem w oczach.
- Tak, ale ja ciągle łamię przepisy, a ty jesteś przecież aniołem…
- Ja… Ja musiałem….- szepnął anioł.
- Na dodatek musiałeś też kłamać biedaku….- Tenebris sarknął.
- Ja wcale nie kłamałem! Wiesz, że nie potrafię!- sprostował anioł obruszony- to była półprawda.
- Taa… Półprawda to nie kłamstwo…
- Co do tego co powiedziałem- mruknął blondyn spokojniej- musiałem, bo nie chciałem z tobą rozmawiać o…- urwał- z resztą nie ważne. A moc, nie chciałem paradować nagi, okej?
Tenebris parsknął śmiechem.
- To co?- zbliżył się do anioła- odpowiesz na moje pytanie?
- Tamto?- Luxor otworzył szeroko oczy.
- Nie, nowe- odparł lekko diabeł- ale najpierw posłuchaj- ujął jego dłonie- Luxor, kocham cię…

§§§

Kiedy anioł usłyszał te słowa jego serce zabiło szybciej. Przygryzł wargę.
- Co ty do mnie czujesz?- usłyszał pytanie diabła.
Milczał, nie chciał niczego mówić diabłu.
Nabrał powietrza w płuca i wypuścił je.
- Luxor, chociaż powiedz coś co do wczorajszego wieczoru!
- Nie, nie mam zamiaru niczego ci mówić- wyszeptał blondyn.
- Nie zachowuj się jak Castiel[1]. Nie jesteś taki zimny!- powiedział Tenebris.
Luxor spojrzał na niego z szeroko otwartymi oczami.
- Ja.. Ja nie chcę nic mówić….
Obaj zamilkli. Cisza zdawała się trwać nieskończoność, była krępująca. Aż w końcu przerwał ją Tenebris.
- No dobra, Lux. Jak nie chcesz nic mówić, to spoko.- oparł się dłońmi o blat i spuścił głowę.- Nie będę cię zmuszał…
Luxor poczuł się dziwnie. Nagle zapragnął znaleźć się w ramionach diabła… Choć wiedział, że nie może.
Nie ważne- pomyślał i zbliżył się do bruneta. Z wahaniem przykrył jego dłoń własną.
-Powiedzieć ci prawdę?- spytał widząc jego zaskoczone spojrzenie.
- O ile chcesz….
- Dobra- Luxor raz jeszcze nabrał powietrza w płuca – Tenebris, podobało mi się wczoraj….- zaczął cicho i nieśmiało.
- Domyśliłem się po dźwiękach jakie wydawałeś- brunet uśmiechnął się słabo.
- …I kocham cię diable…- dokończył blondyn jeszcze ciszej. Spuścił wzrok.
Diabeł patrzył na niego zdziwiony. Nie mógł w to uwierzyć.
- Lux- wyszeptał- spójrz na mnie.
Anioł z wahaniem wykonał polecenie.
- Mówisz serio?- spytał go brunet.
- Inaczej niż serio nie potrafię….
Diabeł uśmiechnął się. Zbliżył swoją twarz do twarzy Luxora.
- Więc już się mnie nie pozbędziesz- szepnął zmysłowo.
Luxor rozkoszując się  tą chwilą, przymknął oczy. Uśmiechnął się nieznacznie, po czym Tenebris go pocałował.
Obaj spojrzeli sobie głęboko w oczy. Tenebris uśmiechnął się do anioła, a ten zarumienił się i zawstydzony odwrócił wzrok, by po chwili znów spojrzeć na niego z uśmiechem.
- Mamy cały wolny dzień- zaczął Tenebris znacząco- to może byśmy tak….- przesunął dłonią po boku blondyna.
Diabły!- żachnął się w myślach Luxor.
Kiedy Tenebris dotarł dłonią z jego biodra do pośladków, podskoczył.
- A może posiedzimy i pooglądamy filmy- zaproponował szybko.
- Jak chcesz, to film możesz sobie oglądać w trakcie- diabeł wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- To może posprzątamy!
Diabeł uniósł brew.
Po chwili Luxor poczuł pod swoją koszulką dłonie Tenebrisa.
- To chociaż odwiedzimy panią Willson w szpitalu!- anioł rozpaczliwie szukał jakiegoś zajęcia.
Diabeł roześmiał się z nieudanych prób odciągnięcia go od myśli o kochaniu się.
- To mów co się stało.
- Komu? Mnie? Skąd ten pomysł?- wyrzucił z siebie chaotycznie niższy chłopak.
- Lux- diabeł ujął go pod brodę. Patrzył mu w oczy tak, jakby czytał czyiś pamiętnik.
- Boję się…- wyszeptał blondyn próbując na niego nie patrzeć.
- Mówiłem ci, że cię nie skrzywdzę- uspokajał go mężczyzna.
Tylko, że tu nie tylko o to chodzi Tenebris, pomyślał.
Chodziło głównie o niebo. Ponieważ Luxor to anioł, nie powinien, jak mówi regulamin, robić TAKICH rzeczy. Tym bardziej z diabłem. Uważani za nieczystych także łamią prawo spotykając się z aniołami czy kusząc je. Dlatego żaden tego nie robi. Podobno Lucyfer za takie rzeczy wyciąga bardzo surowe kary.
Jednak od kiedy jest aniołem, Luxor nie spotkał nigdy  przypadku anioła z diabłem, tym bardziej homoseksualistów.
Zwykle, jeśli już,  to diabeł kusił anioła by mieć z tego jakieś złe korzyści. Na przykład wygrane targi o dusze. Być może nigdy nie było przypadku prawdziwej miłości między nimi.
Na kim gorzej się to odbije? Na nim czy na mnie?
To Tenebris chciał….- przeszło mu przez głowę- to on zaczął…
Ale ja go nie powstrzymałem… Też tego chciałem…. -  uświadomił sobie- jestem tak samo winny.
- Luxorze, chciałem cię o coś zapytać…
Anioł spojrzał na niego wdzięczny za przerwanie tej krępującej ciszy.
- Całowaliśmy, kochaliśmy się i wyznaliśmy sobie miłość…- diabeł wyszczerzył zęby w uśmiechu wyliczając na palcach. Po każdym wymienionym, Luxor czuł się coraz bardziej zawstydzony.- chciałbym zapytać czy chcesz spędzić ze mną wieczność, a po ludzku, czy chcesz ze mną chodzić?- jego uśmiech poszerzył się gdy anioł odwrócił wzrok czerwieniąc się.
Bez słowa pokiwał głową zamykając oczy.
Po chwili poczuł jak Tenebris całuje go delikatnie w policzek.
W jednej chwili anioł zapomniał o całym świecie. Przez mgłę zastanowił się nad tym, jak łatwo można o wszystkim zapomnieć całując się z Tenebrisem.
Nie zauważył nawet kiedy ich ciała zaczęły się o siebie ocierać.. Obaj byli już bez koszulek kiedy po omacku dotarli do sypialni. Nie przerywają pocałunków rzucili się na łóżko.


[1] Anioł trzymający się zasad, cichy, zamknięty w sobie. Anioł patrzący jedynie na obowiązki. Nie kieruje się własnymi odczuciami czy sympatiami.

Czego się boicie?


A raczej jakie są Wasze lęki? ;) Ja szczerze i bez bicia przyznam się, że panicznie boję się węży. Niby jestem odważna, a jednak wysokość przyprawia mnie o mdłości, a do tego trochę boję się ludzi xD Wiem, to ostatnie brzmi niedorzecznie, ale... Kiedy chodzę w miejsca publiczne, muszę spotkać się z większą grupą osób itp. to czuję się obco, dziwacznie i w ogóle... Ale dość o mnie ;) jak chcecie się pochwalić, to piszcie tutaj lub na mojego fanpage'a... :)



Bad End Night


Nie weselsze, ale jest po prostu świetne! ;3 Uwielbiam to!


Evanescence- Bring me to life


Eto.. tak sobie pomyślałam, że powinnam polecić Wam coś weselszego xD Toteż po Bring me to life polecę coś innego ;)


Rozmowa z tatą


Przy obiedzie podczas oglądania wiadomości mój trzynastoletni brat zagadnął mojego tatą (mój brat dobrze wie o moich poglądach, zapytał o to celowo w mojej obecności)

- Tato, mam do ciebie pytanie.
- Hmm..?
- Czy ty jesteś za, no wiesz, żeby chłopak i chłopak, albo dziewczyna i dziewczyna, byli razem?
- Nie.

Fajną mam rodzinkę, nie? Tylko pozazdrościć.... TT^TT

Dodam tylko, iż w tym jednym "Nie" usłyszałam mnóstwo odrazy i nienawiści.... Jestem zbyt wrażliwa, czy jak? A może jestem chora, bo uważam, że miłość dwóch kobiet czy dwóch mężczyzn to NORMALNA MIŁOŚĆ. Tak, pewnie jestem chora, ale nie ja tak twierdzę, mówią mi to ludzie dookoła mnie..


Marzenia


Przybywa ich i ubywa, ma je każdy, nie ważne czy do końca już stracił nadzieję na wygranie walki. Zmieniają się z wiekiem, a niektóre pozostają na zawsze. Są z nami, niektórych nie wyjawimy nawet najbliższym, a o innych boimy się myśleć nawet w najskrytszych snach. Mimo świadomości o tym jak małe szanse są na ich spełnienie, zawsze mamy jakieś MARZENIA....


Co sądzicie o tym cosplay'u? Awww... :3




XII Te amo angele… cz.I


Jeśli ktoś przeczytał rozdział "buchający ogień" (http://ignealuna.blogspot.com/2013/04/xi-buchajacy-ogien.html) To radzę przeczytać też ten, aby dowiedzieć się: Co dalej? Czy Tenebris wykorzystuje Luxora? Czy Luxor ucieknie ze strachu? czy pani Willson zmieni się w jednorożca? (to ostatnie to tak 50% xD)
Ps. Dalsza część będzie dziś (być może) ale później ;)

Ostatnio:

Diabeł westchnął ciężko i poczuł jak ktoś się do niego przytula. Otworzył oczy. To był Luxor.
Z całkowitą ufnością wtulał się w jego ramię. Jego twarz wyrażała całkowity spokój. Uśmiechał się delikatnie i błogo, miał zamknięte oczy. Jego policzki były czerwone. Mimo wszystkiego co się stało, na jego ciele nie było ani kropli potu.
Diabeł zastanawiając się nad dziwacznością aniołów, objął Luxora mocniej. Zasnęli tak razem wtuleni w siebie.




Kiedy następnego ranka Luxor otworzył oczy spostrzegł Tenebrisa leżącego obok. Diabeł przypatrywał mu się.
Z początku nie miał pojęcia o co chodzi, ale po chwili dotarło do niego, co stało się w nocy.
Rozpacz, płomień, ból, ogień…
Przełknął ślinę.
- No, jak ci się spało aniołku?- na ustach Tenebrisa błąkał się uśmiech.
- Ja…- wykrztusił Luxor przestraszony jego zadowolonym tonem - nie… Hm… A tobie?- spytał tonem wymówki.
- Nie kryję- zaczął Tenebris niezwykle przemądrzałym głosem- że moje odczucia są pozytywne. Ale reszty dowiesz się kiedy najpierw ty mi odpowiesz.
Luxor zastanawiał się przez chwilę. Nagle go olśniło, gdy spojrzał na zegarek na nocnej szafce. Rękę, którą trzymał pod kołdrą zacisnął w pięść  skupiając w niej anielską moc.
- Tenebris, spójrz która godzina!- zawołał z przerażeniem- za dwie minuty powinniśmy otworzyć sklep!- wyskoczył z łóżka i popędził do drzwi.
Kiedy wybiegł Tenebris jeszcze przez chwilę zastanawiał się nad dziwnym zachowaniem anioła, ale szybko coś sobie uświadomił.
Czy on miał na sobie spodnie?- zapytał sam siebie.
Przecież pamiętał, że w nocy obaj byli zupełnie nadzy, a po TYM żaden  z nich nie wstawał.
Przeklął i podniósł się z łóżka.

§§§

Luxor czuł się okropnie z tym, że tak oszukał diabła, ale po prostu musiał to zrobić.
Jednak… To nie było kłamstwo…- pomyślał- fakt, dziś sobota, więc sklep dziś zamknięty. Ale przecież wcale nie powiedział, że mają otworzyć sklep.
Powiedziałem, że powinniśmy, ale gdyby nie był weekend…- dodał, lecz zaraz w myślach pojawił się inny głos:
,,To nic nie zmienia… I tak go oszukałeś”
I do tego bezpodstawne użycie mocy…. No bo czy nagłym wypadkiem jest stworzenie sobie spodni??
Westchnął.
Już po mnie- pomyślał- jeszcze mnie odznaczą jako upadłego, tego to mogę być pewien, po tym co wczoraj…
Przed oczami stanęły mu zaraz sceny z poprzedniej nocy. Wciąż jeszcze czuł fantom dotyku Tenebrisa. Jego usta…. Jego dłonie….
Potrząsnął głową.
Postanowił dziś unikać diabła. Gorzej będzie- wdarła się do jego umysłu myśl- kiedy będę musiał iść spać….
Na razie musiał przemyśleć to wszystko. Zszedł na dół do magazynu.

§§§