środa, 29 maja 2013
Creepypasta: "Granica"
Oto prawdziwa historia... Pewna para z Teksasu planowała przejechać przez meksykańską granicę, by tam urządzić sobie małe "zakupowe szaleństwo". Niestety w ostatniej chwili, opiekunka ich dziecka musiała odmówić, więc musieli zabrać ze sobą dwulatka. Już od godziny przebywali poza granicą USA, gdy naglę dziecko, spuszczone na chwile z oczu odeszło od samochodu i zniknęło za rogiem. Matka która w ostatniej chwili zauważyła ukochanego synka natychmiast pognała za nim, ale nie mogła już go znaleźć. Maluch rozpłynął się w powietrzu... Przerażeni rodzice podbiegli do stojącego nieopodal policjanta, a ten po wysłuchaniu chaotycznej relacji matki, przekazał małżeństwu co mają robić. Spanikowani, nie wiele zrozumieli, ale wiedzieli, że muszą czekać, bo sami nie byli w stanie nic zrobić... Po 45 minutach chudy meksykanin przekroczył granicę. Trzymał na ręku chłopca. Ich chłopca! Matka zaczęła biec w jego kierunku, nie mogąc opanować łez. Niewyobrażalny ciężar spadł jej z pleców. Gdy Latynos usłyszał wołania matki spanikowany upuścił dziecko i zaczął uciekać. Funkcjonariusz którego wcześniej spotkali ruszył jednak za nim i udało mu się meksykanina złapać. Chłopiec był martwy... 45 minut wystarczyło natomiast, by dokładnie rozciąć jego brzuszek, usunąć wszystkie organy i wypełnić je paczkami kokainy. Facet zeznał, że miał zamiar przenieść dziecko przez granicę jak gdyby spało... Nigdy jednak nie wyznał, ile razy udało mu się już tego dokonać.
Dzień jak co dzień....
Dziś na WOSie nauczycielka puściła nam film o władzy na świecie. Oczywiście tam różni premierzy, nie premierzy.... Tusk, Kaczyński itp.... Dalej tam monarchowie i tak dalej... A potem było krótkie ujęcie z "pewną kobietą".
Mój kolega zaczął krzyczeć: O! Margaret Thatcher! Margaret Thatcher!
A nauczycielka uświadomiła: Przecież to królowa Elżbieta...
Szkoda słów... Niby mogłabym puścić to mimo uszu, ale nie potrafię.. Tak się pomylić... Kurczę... A może to ja jestem zbyt drażliwa xD
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)

